Zabrałam się do pracy! Raczej nie wydaję mi się, żeby te moje ''arcydzieła'' się komuś spodobały.No tak, ale w końcu robiłam to pierwszy raz.
Dlaczego on tak się stara? Dlaczego mnie wtedy zabrał do domu?
Przecież nawet mnie nie zna.
- Skoro on zaufał mi to ja zaufam mu.
Mieszkam u niego. Mam dom. Mam teraz....życie. Poczułam niesamowite szczęście.
Wstałam i poszłam do pana Stanly. Byłam gotowa, a poza tym mogę mu w czymś pomóc.
- Dobry wieczór - powitałam
- O! Cześć Paige, mogę tak na ciebie mówić?
- Oczywiście. Panie...Stanly?
- Czy mogłabyś nazywać mnie po imieniu?
- T...Tak. Nie chciałeś przypadkiem iść na zakupy?
- Chcesz iść? A zjadłaś ?
- A....Tak
- No dobrze. To chodźmy.Musimy kupić parę rzeczy. Przede wszystkim jakieś ubranie. Będziesz mogła wybrać co ci się podoba. Nie patrz na ceny.Nie ma po co.
- Nie....musisz
- Ale powinienem....i chcę
On naprawdę się o mnie troszczył. Muszę dowiedzieć się jaka byłam kiedyś...Kim byłam?
- No to na co czekamy...chodźmy!
2 godziny później...
No tak oczywiście kupił pełno owoców plazmowych i trochę....nawet nie wiem czego. I ubrania.
- Dobranoc Paige. Wyglądasz na zmęczoną. Powinnaś chyba wrócić do pokoju....
-Dobranoc.
Uśmiechnęłam się i wróciłam do pokoju...
Koniec odc. 5
Ooo ciekawe , ciekawe ;D
OdpowiedzUsuńFajny odcinek ;D Najbardziej podobał mi się strój...chyba...wizytowy ;D
OdpowiedzUsuń